niedziela, 18 listopada 2012

Wypad do kina - saga breaking dawn part 2

Hai!
Dzisiejszy dzień. Hmm... Dużo do pisania, naprawde dużo. Byłam w bonarce a ogólnie mówiąc w kinie na saga breaking dawn part 2, oczywiście film z lektorem. Złożyłyśmy się na duży popcorn z moją koleżanką Werą i kupiłyśmy sobie po jednej dużej coli. Co prawda za dużo nie zjadłam tego popcornu bo poprostu jak dla mnie było go troche za dużo, a cole wypiłam do końca ale już po seansie jak została mi połowa. Film był świetny, oglądając go na wielkim ekranie czułam, że to ja jestem w tamtym miejscu i właśnie w tym momencie. Nie wszystkie filmy mnie tak wciągają. Ale zawsze po skończeniu takiego filmu jest mi przykro. To chyba dlatego, że uświadamiam sobie, że ten czas ciągle leci i nie można go powstrzymać aby troche zchamował. Myślałam, że wypad będzie bardziej udany. Co prawda było fajnie ale miałam iść na ten film z inną osobą. Czekałam z nią na ten film od wakacji można tak to ująć no ale jak widać nic z tego nie wyszło. Mówi się trudno. No więc dalej. Później pochodziłyśmy z Werą po sklepach mówiąc inaczej troche czasu żeśmy się poplątały po całej bonarce. Nogi cudem mnie nie bolały. Dziwne... Czekałyśmy w wielkiej kolejce do pizza hut. Weszłyśmy i od razu wyszłyśmy ( jak dla mnie to sobie pojadłam tym popcornem. Wtedy jakoś apetytu nie miałam ). Od godziny 11.45 do godziny 17.00 byłam poza domem. Teraz leżę sobie w moim kochanym łóżku popijam gorącą czekoladą i zaraz chyba zasne z laptopem na nogach ^.^



 
Wy też tak macie z filmami które wam się podobają?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziekuje za te wszystkie przemile komentarze ktore czekaja na moja moderacje. Pamietajcie tylko, ze bardziej cenie te komentrze ktore nie sa reklama wlasnego bloga. Staram sie odwiedzic wszystkie linki blogow ktore mi podajecie wiec, nie piszcie czegos takiego jak ''Obserwacja za obserwacje??'' bo nawet jezeli mialabym odpowiedziec to powiem, ze nie. Bedzie mi milo gdy zajrzysz tu nie pierwszy i ostatni raz.